niedziela, 3 maja 2015

Rozdział 18

Elijah:

- Masz jakiś konkretny plan?- zapytałem, kiedy Klaus, przedstawił mi aktualną sytuacje. Byłem rozkojarzony ostatnimi wydarzeniami, a do tego wszystkiego dochodził jeszcze ten cały A i brak jakichkolwiek informacji o Kolu.
- Tak się składa, że owszem mam- odpowiedział.- W końcu facet zna już Katherine i zapewne za wszelką cenę nie chce, żeby sobie coś przypomniała- wiedziałem już do czego on zmierza.- Musimy wykorzystać ją jako wabika. W innych okolicznościach wybrałbym Elenę, ale z wiadomych względów- spojrzał na mnie bardzo jednoznacznie.- Jest to niewykonalne.
- W takim razie wybrałeś, Katherine- zauważyłem.- Klaus, czy ty już całkowicie straciłeś rozum?- zapytałem nie mogąc uwierzyć własnym uszom.-Nie możemy przecież narażać jej na niebezpieczeństwo tylko dlatego, że twój wróg chce Cie dorwać. To są twoje problemy, to przez Ciebie porwano Kola, więc sam to załatw bez wysługiwania się innymi- powiedziałem.- Moim zdaniem nawet nie powinieneś czegoś takiego proponować, ale decyzja należy do Katherine- dodałem.- Wiedz jednak, że to mi się wcale nie podoba.
- Dobrze braciszku- powiedział.- Katherine, czuje się już na tyle dobrze, że możemy wypuścić ją z domu. Zapytam co ona o tym sądzi i wtedy razem zdecydujemy co robić dalej. Elijah, przepraszam za niedyskrecje, ale czy twoja reakcja oznacza, że wybrałeś właśnie ją?- zapytał.
- Klaus, trudno mi w tej chwili odpowiedzieć na to pytanie- powiedziałem.- W jednej chwili kocham Katherine, wiesz kiedy jest taka miła i wyrozumiała, ale kiedy tylko zaczynają się nasze problemy ona znów jest taka bezwzględna, a wtedy pojawia się Elena ze swoim spokojem i ciepłem i staje się w takiej sytuacji zupełnie zagubiony- dodałem.- Mam nadzieje, że wszystko jakoś samo się ułoży, wiesz, że nie należę do osób, które miewają problemy sercowe, a później użalają się nad sobą.
- Co Ci mam właściwie powiedzieć?- zapytał retorycznie.- Pozwól, że wyrażę swoje zdanie, według mnie ty i Elena jesteście jakby z innych bajek i mimo, że nienawidzę Katherine, uważam że to przy niej byłeś bardziej szczęśliwy, wiesz ona nadawała waszemu związkowi odrobinę szaleństwa, przez co był bardziej zrównoważony. Powinieneś zastanowić się, czy Elena nie była tylko osobą, która miała wypełnić pustkę w twoim życiu, a teraz kiedy okazało się, że Katherine nie zniknęła z własnej woli, nie uświadomiłeś sobie, że tak naprawdę czekałeś tylko na to, że okaże się niewinna.
- Niklaus Mikaelson, mój młodszy brat, będący jednocześnie Pierwotną Hybrydą, której boją się wszystkie stworzenia świata, daje mi teraz rady odnośnie postępowania wobec kobiet- powiedziałem.- Dobrze, teraz jednak skupmy się na naszym bracie i planie odnośnie tego całego A. Mam już wszystkiego dość, więc zróbmy to szybko i miejmy już to za sobą- dodałem.
- Masz racje- odpowiedział.- Poczekaj chwile- zadzwonił jego telefon, przez moment rozmawiał, a później z uśmiechem powiedział.- Mamy wreszcie jakieś ślady po Kolu- spojrzałem na niego zaciekawiony.- Gia i Bonnie, odnalazły miejsca, w których są ślady krwi naszego brata, więc wystarczy je przestudiować, żeby udało się nam ustalić jakiś punkt odniesienia, miejsca w którym może być przetrzymywany. Za moment zadzwonię do Rebeki i Stefana, żeby wszystko sprawdzili, a my pójdziemy do Katherine z nadzieją, że zgodzi się zostać przynętą- dodał i już wybierał numer do naszej siostry.

Damon:

- Chyba nie zamierzasz spędzać tak całej wieczności, co?- zapytałem, wchodząc do pokoju, w którym spała Elena.- Nastał słoneczny dzień- powiedziałem, odsłaniając okna.- Eleno, no dalej wstawaj- zabrałem jej kołdrę.- Wreszcie coś się ruszyło w sprawie Kola- nadal żadnej reakcji.- Powinnaś być teraz przy swojej przyjaciółce, a nie użalać się nad sobą, w końcu na Elijah'y świat się nie kończy.
- Tutaj nie chodzi tylko o Elijah'ę- wybełkotała.- Chodzi o mnie, to ze mną jest coś nie tak. Zawsze chciałam tego co miała Katherine- powiedziała.- Jednak, kiedy już to dostawałam nigdy nie potrafiłam
tego docenić. Spójrz tylko, miałam miłość twoją i Stefana, straciłam na koniec was obu, a kiedy zaczęłam się spotykać z Elijah'ą, jego również nie potrafiłam zatrzymać- zaczęła płakać.- Jednak, teraz myślę, że to wszystko było tylko po to, żebym mogła poczuć się lepiej jako wampir, naiwnie myślałam, że on może uczynić mnie kimś lepszym- przytuliłem ją.
- Moim zdaniem, powinnaś się nad wszystkim zastanowić- powiedziałem.- Wystarczy, że trochę zaangażujesz się w sprawy innych, a pogodzenie się z wampiryzmem, przyjdzie samo.
- Prawdziwy z Ciebie przyjaciel- powiedziała.- Dziękuje Ci, za to wszystko co dla mnie robisz.
- Zawsze do usług, madame- odparłem z uśmiechem.

Bonnie:

- To na pewno jakiś znak od Kola, on przewidział, że będziemy go szukać- powiedziałam.- Musi gdzieś tutaj być, jestem tego pewna. Wystarczy tylko poszukać.
- Ty naprawdę uważasz, że ten cały A mógłby być, aż tak nieostrożny?- zapytała Rebekah.- W końcu nie mogliście go bezpośrednio namierzyć, co jeżeli to pułapka?
- Jest nas zbyt dużo, żeby mógł zaatakować- powiedziała Gia.- Dwie czarownice i dwójka wampirów to zbyt wiele, nawet dla całej grupy wilkołaków. Teraz przestańcie gadać, tylko chodźmy tą ścieżką- pokazała całą drogę polaną krwią.- Miejmy nadzieję, że to Kola.
Cała droga ciągnęła się w nieskończoność, nie mogłam się doczekać, aż dotrzemy do celu i czy właśnie tam będzie czekał na nas Kol. Niestety kiedy, udało nam się dotrzeć do jaskini, nikogo tam nie było.
Spójrzcie tutaj, to chyba wiadomość do nas- powiedziałam, kiedy znalazłam jakąś płytę DVD i dołączoną do niej kopertę.

Spóźniliście się...Jednak zostawiam wam małą niespodziankę...
Wiedzcie, że nawet cały szabat Gemini, nie jest w stanie
mnie powstrzymać...Niedługo przekażę kolejną wskazówkę...
Do zobaczenia...
Wasz A.

- Znów jest krok przed nami, on wszystko zaplanował- powiedziałam.- To wszystko było tylko po to, żeby nas zmylić.
- Musimy zobaczyć to nagranie- powiedział Stefan.- Wracajmy do domu, tutaj już raczej niczego nie znajdziemy, w końcu on wiedział, że dotrzemy w to miejsce.
- Czego on od nas chce?- zapytałam, zaczęło mi się zbierać na płacz.- Dlaczego on wybrał akurat Kola?- spojrzałam po wszystkich.
- To bardzo proste pytanie, ponieważ Kol jest najsłabszym ogniwem w rodzinie- odpowiedziała Rebekah.- Zawsze separował się od nas wszystkich, poza tym Klaus i Kol, byli w dawnych czasach najbardziej związani. Facet ewidentnie chce uderzyć w Klausa, ale nie mamy nawet pomysłu kim może być- powiedziała
- W takim razie została nam tylko nadzieja, że Katherine nam pomoże- skwitowałam.

Katherine:

- Jeżeli to jedyny sposób, żeby odnaleźć Kola oczywiście, że się zgadam- powiedziała,. kiedy Klaus i Elijah, wytłumaczyli mi aktualną sytuacje.- Rzeczywiście myślicie, że on mnie szuka?- zapytałam.- Co zrobicie, kiedy ten A będzie chciał mnie zabić? Wiecie w ogóle kim on jest? Wiecie co zrobić, kiedy coś się nie powiedzie? Mamy jakiś plan B?- miałam jednak wiele wątpliwości.
- Tłumaczyłem Klausowi, że to beznadziejny pomysł- powiedział Elijah.- Widzisz nawet Katherine wie, że coś tutaj nie gra- zwrócił się do Klausa.- Trzeba się wycofać zanim będzie za późno.
- Nie dramatyzujcie- powiedział Klaus.- Obiecuje, że Tobie Katherine nawet włos z głowy nie spadnie- mogłam, założyć się, że wolałby, żebym ją straciła.- Rozmawiałem z Marcelem, jego grupa będzie cały czas miała Cie na oku, poza tym ja również będę w pobliżu, żeby w razie potrzeby pomóc.
- Co mam właściwie zrobić?- zapytałam.- Mam po prostu zacząć się pokazywać? Przecież, to może potrwać całe wieki, a Kol nie ma chyba tyle czasy, żeby czekać na nasz ruch.
- To nasz jedyny punkt zaczepienia- powiedział.- Powiedz jeszcze raz wyraźnie, czy się na to decydujesz?- zapytał.- Jeżeli tak, to powinnaś zacząć bywać w mieście już dzisiaj, a tak się składa, że jest organizowana impreza z okazji pożegnania lata.
- W takim razie oczywiście, że się decyduje- odpowiedziałam.- Nie dość, że będę mogła pomóc Kolowi to jeszcze skorzystam na tym, w końcu wyjdę do ludzi.
- Skoro już wszystko ustalone, pójdę teraz do Marcela, żeby był na bieżąco- powiedział Klaus.- Wiedz, że on również będzie obecny na tej imprezie.

Elijah:

- Katherine, przypuszczam, że jesteś zmęczona, ale chciałbym porozmawiać- powiedziałem, kiedy Klaus zostawił nas samych.
- O co chodzi?- zapytała, z wyraźnym zaciekawieniem.- Myślałam, że to Klaus się wszystkim zajmuję.
- Bo tak jest- odpowiedziałem.- Bardzo się tym martwię, zgadza się, że Klaus przeważnie ma wszystko dopięte i pod kontrolą, ale przecież to jest niebezpieczne, w końcu nawet nie wiemy kim jest ta osoba. Jednak nie o tym chciałem rozmawiać- przerwałem.- Chodzi mi o...Chodzi mi o naszą sytuacje- spojrzała na mnie pytająco.- Chodzi mi o nas, o to co jest między nami. Katherine, wiem że jestem kiepskim mówcą, jeżeli chodzi o sprawy sercowe. Jednak teraz wszystko się skomplikowało, sam nie wiem co w tej chwili czuje, nie chce Ci niczego w tym momencie obiecywać, ale może w przyszłości, jeżeli nadal będziemy chcieli spróbować, może coś z tego będzie- nie wiedziałem, czy dobrze robię i czy nie będę tego żałował.
- Elijah, tak jak mówiłam Ci wcześniej, kocham Cie i rozumiem, że jest Ci teraz bardzo ciężko, dlatego powiem tak, jeżeli kiedy to całe szaleństwo dobiegnie końca nadal będziesz uważał, że to ja jestem kobietą, z którą chcesz spędzić wieczność, wtedy do tego wrócimy, dobrze?- zapytała.- Wiem o twojej kłótni z Eleną dlatego nie chce teraz o tym rozmawiać, w końcu nikt nie powinien podejmować decyzji pod wpływem emocji- dodała.
- Masz racje- odpowiedziałem po chwili.- Porozmawiamy o tym, kiedy rzeczywiście będzie już po wszystkim.- Jednak Katherine, proszę uważaj na siebie- powiedziałem odchodząc.
_________________________________________________
Rozdział jest, ale radzę nie sugerować się rozmową Elijah'y z Katherine, ponieważ sama jeszcze nie wiem czy mi coś nie wpadnie do głowy i nie zrobię z niej zdrajczyni. Jednak na następny musicie poczekać do końca miesiąca, mam egzaminy końcowe na uczelni.

3 komentarze:

  1. Dobrze,że hociaż Damon jest przy Elenie nie wierzę,że Klaus woli Katrinne ciekawi mnie to nagranie myślę,że to co powiedzał Damon do Eleny może wiele zmienić to madame mnie rozczuliło uwielbiam takiego Damona pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. No no to się porobiło rozdarty Elijah ciekawe kgo wybierze też podobała mi się rozmowa Damona i Eleny czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa kim jest ten cały A i co z Kolem do następnego :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Szablon by Selly